Nasza autorska propozycja na alternatywny spływ Słupią. Obejmuje mało znany, a niezwykle piękny i interesujący (czytaj: trudny) dopływ Słupi, czyli Skotawę. Rzeka to niewielka, płynie przez łąki w górnym, a dzikie lasy w dolnym swoim biegu. Szczególnie odcinek dolny obfituje w liczne, zatopione w nurcie drzewa i bystrza. Po słynnym huraganie "Ksawery" jego pokonanie bez wysiadania z kajaka to prawdziwe wyzwanie. Oczywiście, polecamy na ten spływ kajaki jednoosobowe. Na Skotawie pewnym utrudnieniem jest długa przenoska w Dębnicy Kaszubskiej, jednak nagrodą za jej pokonanie będzie przepłynięcie niemal dziewiczym odcinkiem tej rzeki do ujścia do Słupi, przez elektrownię Skarszów Dolny. Bardzo niewiele osób miało okazję płynąć tym fragmentem rzeki, a jest on wyjątkowo piękny. Spływ kontynujemy do ujścia Słupi do Bałtyku w Ustce. Pokonując po drodze odcinki o wartkim nurcie i licznych powalonych drzewach. Finał przy odrobinie szczęścia będzie na bałtyckiej plaży !
Skotawa nie jest wodną autostradą – momentami będzie wymagała od Was refleksu i doświadczenia. Już nie jeden zagapił się na przepiękny dziewiczy krajobraz i nagle zorientował, że jego kajak mknie trzy razy szybciej i prosto na powalone drzewo. Warto tu przyjechać! Skotawa przepływa głównie przez lasy, ale na początku, od Jawor do okolic wsi Kotowo, napotkacie łąki.
Na tym odcinku Skotawę zasilają z prawej strony dwa dopływy: Maleniec i Graniczna. Za wsią Jamrzyno, gdzie znajduje się hodowla ryb, rzeka mocno przyśpiesza. Jest tu urozmaicona drzewami leżącymi w nurcie, przy czym nie ma większego problemu z ich pokonywaniem bez wysiadania z kajaka (o ile płynie się w jedynce). Na odcinku Skotawy proponowanym jako spływ dwudniowy są praktycznie dwie przenoski: pierwsza przy hodowli w Jamrzynie, a druga przy hodowli w miejscowości Starnice. Obie są krótkie - ok. 10 - 15 m.