Trzebiocha, jak każda kobieta, zmienną jest. Raz płynie wolno szerokimkorytem, pozwalając na kontemplację otaczającego Cię krajobrazu, by zaraz potem stać się węższą i prowadząc pod baldachimem utworzonym ze zwisających nad nią gałęzi drzew, które przykuwają Twoją uwagę. A kiedy już prawie przyzwyczaisz się do tych zmian wpływa do jeziora... jednego, drugiego, trzeciego... i słyszysz tylko śpiew dzikich ptaków... Nieodzownym staje się tu uczucie jedności z przyrodą, które przenika Cię na wskroś, a które dodatkowo potęgowane jest atmosferą terenów, przez które przepływa rzeka. Tylko Ty, kajak, wszechobecna cisza i przyroda... Trzebiocha ma w sobie to coś, co powoduje, że każdy, kto kończy spływ Trzebiochą ma uśmiech na twarzy. Czyż to nie rekreacja w pełnym wydaniu?