Skotawa na tym odcinku zadziwia. Taka niby skromna rzeka, niby tylko naście kilometrów, kanał chciałoby się rzec, a tu taka niespodzianka. Bo niby skąd w tym korycie tyle drzew skoro dookoła tylko pola? Czy wiesz, jakie to uczucie, gdy człowiek płynie sobie spokojnie, wąską rzeką o skromnym nurcie i nagle ta rzeka mu się kończy? (a przynajmniej tak mu się wydaje). Jeśli nie mieliście okazji tego przeżyć - zajrzyjcie na Skotawę.
Spokojny początek rzeki nagle zmienia się za dzięki licznie występującym w korycie wierzbom o bardzo rozłożystych i gęstych koronach. A pokonanie takiej przeszkody nie należy do najłatwiejszych zadań kajakarza na rzece. Na tym odcinku na pewno nabierzesz kajakarskiej ogłady, odcinek - nie za długi, żebyś nie miał w połowie dość, nie za krótki - ze swoimi atrakcjami na pewno się zmęczysz, ale taki w sam raz na owocny wypad i niezła wprawka w zwałkowe kajakarstwo.